Maroko, wrzesień roku 2005. Już dawno dzień zakończył swój żywot, ustępując chłodnej nocy. Jednak ludzie, szczególnie w okresie Ramadanu, odżywają po upalnym słońcu na nowo. To czas zabawy, pierwszego posiłku, spotkań z rodzinami i przyjaciółmi. I jak co wieczór, czas ten spędzaliśmy na dachu, z którego rozpościerał się widok na…
“[…]Motając się z myślami i jedną ręką z chlebem w dłoni, nie zauważam, że mój gospodarz odrywa kawał mięsa i trzymając w dłoni mówi – Jedz, to nie jest zatrute. My nie jesteśmy terrorystami. Na moment zapadła cisza. Jednak już po chwili moi gospodarze zaczęli się śmiać do łez a…
“[…]Dobiegający już całkiem blisko grzmot pioruna przebudził mnie z odrętwienia. Zaczęło padać. Kilkadziesiąt metrów od nas widać było wydostające się z wnętrza małego baraku słabe światełko. Jak ćmy ruszyliśmy w tamtą stronę, z nadzieją na znalezienie schronienia. Gorąca woda i ciepły posiłek, pozostały nadal jedynie mglistym wspomnieniem.” Po wielu godzinach…