Tybet 2010 - pakowanie

Pierwsza przymiarka do upchania w plecaku całego sprzętu fotograficznego skończona. Nie ma co, sporo tego jest - moja 30stka niestety nie zmieściła się do plecaka i pojedzie jako backup w dużym plecaku. Przeżyłem wczoraj lekki horror - okazało się, że zamówione akumulatory do Canona okazały się wadliwe! Dzisiaj w ramach reklamacji
firma wysłała mi nowe, podobno przetestowane w 5D Mark Ii akumulatory. Tak więc na dzień dzisiejszy nie mam niestety kompletu baterii. W razie czego wiem co będę robić 20h w Pekinie :)


W ferworze przygotowań nie miałem nawet czasu przetestować porządnie sprzętu z Canona. Pierwsze wrażenia - kosmiczne! 16-35 2.8 II L jest nie do pobicia, piękny szeroki kąt. 70-200 2.8 L II to prawdziwa rakieta ze stabilizacją, ciut za ciężka na podróżowanie ale lepsze to niż siłownia. Ale największe wrażnie zrobiły na mnie na nowo stałki - 35, 50, 85 i 135mm - mogę zapomnieć o cropie - robienie zdjęć z przelicznikiem 1.6 nie ma sensu po tym co widziałem w krótkich testach na pełnej klatce. Zupełnie osobny temat to nagrywanie filmów - tutaj jest tyle samo pola do popisu co przy robieniu zdjęć. Świetny obraz HD w połączeniu z wysokiej klasy szkłami potrafi zrobić stylistycznie kadry jak z filmów Koszałki. Mam nadzieję, że uda sie i ten element mocno przetestować w praktyce. Tyle pierwszych wrażeń, na pewno podczas podróży pojawi się dużo więcej uwag i zachwytów :) Wracam do pakowania! 

Using Format