Peru 2007 - pierwsza notatka z podróży

Hello! Korzystając z chwili wolnego czasu w Mad Hostel piszę tych kilka słów. Spędziliśmy w Madrycie prawie całą dobę ale to stanowczo za mało na tak piękne miasto. Prosto z lotniska pojechaliśmy do ambasady RP . Niestety znajduje się na obrzeżach miasta i znaleźć ją nie było łatwo, przez co “straciliśmy” mnóstwo czasu. No ale widząc dzisiejsze wyniki teraz wiemy, że sie opłacało. Wogóle byliśmy trochę zaskoczeni frekwencją w Madrycie. Co chwila mijaliśmy na ulicach młodych Polaków. Zapytany strażnik o wybory, powiedział, że rano podjeżdżały pełne autobusy z turystami, którzy prawdopodnie będąc na wakacjach oddali swój głos za granicą. Strażnik sprawdził nasze dokumenty i kazał zostawić bagaże przed wejściem, tlumacząc się względami bezpieczeństwa. Oddaliśmy swój głos i ruszyliśmy z powrotem na stację metra i dalej do hostelu.


Wczoraj mieliśmy mały wieczór “zapoznawczy”, podczas którego z niecieprliwością śledziliśmy szaleństwo wyborów i opóźnień w ciszy wyborczej. Nerwy udzielały się wszystkim :)OK, muszę kończyć. Za 30min jedziemy na lotnisko i dalej do Peru po dalszy ciąg przygód.

Pozdrowienia, MarcinZ.

Using Format