Tubet 2010 - w końcu w Pekinie
2010-09-12 11:55:00 UTC
Kiedy nie można zasnąć, liczy się podobno barany. Ja jak te baran, liczę zawsze w samolocie starty i lądowania. 28 startów i szczęśliwie tyle samo lądowań. Niestety, podobnie jak z baranami, w żaden sposó zasnąć nie mogłem. “Dzięki” temu mój organizm odmówił posłuszeństwa i w Moskwie jakimś cudem obudziłem z…