“Red in the Land” - Banie

Może to zabrzmi dziwnie, ale “udało mi się” ruszyć na pomniki. Dziwnie o tyle, że przecież nikt mi tego nie zabrania a jedynym (skutecznym) blokerem jest tylko i wyłącznie moja osoba. No więc udało mi się w tym sensie, że (i tu znowu nie jestem pewien) “wydaje mi się” że po roku zupełnego nic nierobienia w tym temacie jestem gotowy zmierzyć się z tematem. 

Tak to już bywa z projektami, że część z nich robimy od razu i idziemy do przodu pomimo trudności a część musi poczekać aż autor dowie się o co właściwie mu chodzi oraz w jaki sposób chce pokazać coś, co dobrze się opowiada ale niekoniecznie równie dobrze wizualizuje.  W skrócie albo taki projekt umrze śmiercią naturalną  (bo nie da się go zwizualizować albo autor nie daje rady) albo ruszy dalej. 

Odkurzyłem więc zdjęcia, notatki, mapy i wszystko to co nagromadziłem przez ostatnie 2 lata by spróbować podejść do tematu ponownie, z nową perspektywą.


Banie, 12/2020.


Using Format